Deszczowe lato. Uprawy jeszcze nie zagrożone, ale żniwa będą później
Ten rok zapamiętamy na pewno jako jeden z najdziwniejszych w naszym życiu. Rozpoczął się sytuacją zagrażającą wybuchem ogólnoświatowego konfliktu zbrojnego, potem cały świat został opanowany przez pandemię COVID-19.
Lockdown okazał się mieć ponadto poważne konsekwencje dla gospodarki
Na domiar złego, wiosną nasz kraj i wiele innych nawiedziły katastrofalne susze, w wyniku których doszło do wyschnięcia wielu cieków i akwenów. Susza wzbudziła obawy co do cen żywności, bowiem poważnie zagrażała uprawom warzyw, owoców, zbóż i roślin oleistych. Na szczęście okazało się, że maj w większości polskich regionów był miesiącem deszczowym. Sytuacja powtórzyła się w czerwcu, kiedy odnotowano podwyższony poziom opadów. To kolei sprawiło, że wielu z nas zaczęło odczuwać obawy co do tego, czy tegoroczne zbiory nie są zagrożone – tym razem przez deszcze. Rolnicy z okolic Słupska uspokajają jednak, że póki co nie ma takiego ryzyka.